Od 20 lat udoskonalamy w Polsce przepisy mające na celu ochronę dzieci pokrzywdzonych przestępstwem, ale w praktyce prawo nie zawsze jest w pełni realizowane. Rząd buduje sieć ośrodków pomocy, ale borykają się one z brakiem specjalistów i niestabilnym finansowaniem. Wiele instytucji i służb ma w swoich zadaniach pomoc dzieciom po traumatycznych doświadczeniach, ale brak między nimi współpracy, przepływu informacji i koordynowania rozproszonych działań. W efekcie dzieci są narażone na ponowną wiktymizację podczas procedur sądowych, a potem często nie uzyskują kompleksowej, profesjonalnej pomocy, która jest im niezbędna. Dlaczego tak się dzieje i jak można zmienić ten stan rzeczy?
Każdy pojedynczy przypadek, który składa się na te pięciocyfrowe statystyki, to historia konkretnego dziecka, które zostało skrzywdzone i potrzebuje pomocy i ochrony. Szczególnej, dostosowanej do swojego etapu rozwoju i potrzeb. Tydzień Pomocy Osobom Pokrzywdzonym Przestępstwem to najlepsza okazja, aby zastanowić się, co udało się już osiągnąć i co mamy do zrobienia biorąc pod uwagę systemowe wsparcie pokrzywdzonych dzieci.
Jeszcze 30 lat temu, kiedy powstała nasza Fundacja, problem krzywdzenia, a także konieczność specjalnej ochrony dzieci właściwie nie istniały w świadomości społecznej. Dziecko, które doświadczyło przemocy fizycznej lub seksualnej, kiedy przestępstwo zostało zgłoszone, tak jak każdy inny świadek wielokrotnie składało zeznania na sali sądowej lub komisariacie policji. Przed wieloma obcymi sobie ludźmi musiało opowiadać o prawdopodobnie najtrudniejszych wydarzeniach, których doświadczyło. Jako Fundacja uznaliśmy, że trzeba to zmienić. Zaczęliśmy przekonywać – najpierw specjalistów, następnie ustawodawcę – że doświadczenie przemocy to doświadczenie traumatyczne, a udział w procedurach sądowych to potencjalnie kolejna trauma, i przynajmniej jej możemy dziecku oszczędzić. Z czasem zaowocowało to objęciem dzieci pokrzywdzonych przestępstwem specjalną ochroną w trakcie procedur sądowych – mówi Justyna Podlewska, koordynatorka działu prawnego w Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę.
Przyjazny pokój przesłuchań
Obrońca oskarżonego, podobnie jak prokurator, przedstawiciel dziecka (np. kurator procesowy) i protokolant także uczestniczą w przesłuchaniu, choć nie mają bezpośredniego kontaktu z dzieckiem, aby nie potęgować jego stresu. Znajdują się w tzw. pomieszczeniu technicznym, sąsiadującym z przyjaznym pokojem przesłuchań, i obserwują na ekranie proces składania zeznań, rejestrowany przez kamery i mikrofony. Tak jak w czasie każdego przesłuchania mogą zadawać świadkowi pytania – do sędziego docierają one np. poprzez słuchawki. Przed rozpoczęciem przesłuchania dziecko rozmawia z psychologiem, który wyjaśnia mu, na czym będzie polegała ta czynność, czemu służy, co może zrobić, aby odrobinę mniej się denerwować. Dobro małoletniego świadka jest tu równie ważne jak dobro postępowania karnego.
To nie jest tak, że psychologowie albo odrealnieni prawnicy nie mający kontaktu z salą sądową chcieliby nagle zamienić przesłuchanie dziecka w jakąś szczególną czynność, która nie będzie skuteczna w postępowaniu i obniży wykrywalność przestępstw. Ochrona dziecka i wiarygodny, obszerny materiał dowodowy idą tutaj ręka w rękę. Dziecko przygotowane do tej czynności, czujące się na ile to możliwe swobodnie w tej bardzo stresującej sytuacji, złoży znacznie pełniejsze i bardziej wartościowe zeznania – mówi Justyna Podlewska.
Widzieć, słuchać i chronić
Pokoje przesłuchań nie zawsze spełniają wymagane standardy i dysponują sprawnym sprzętem do nagrywania. W dodatku nagminnie urządza się je w budynkach sądów (a nie na neutralnym gruncie, np. w siedzibach organizacji pozarządowych), co nie jest pożądaną sytuacją z punktu widzenia dzieci. Rutynowa kontrola przy wejściu do budynku albo obawa przed spotkaniem ze sprawcą z pewnością nie działają na dziecko uspokajająco w dniu składania zeznań. Co więcej, 18 lat po wprowadzeniu przepisów o specjalnych warunkach przesłuchań, wciąż zdarzają się sytuacje, gdy kilkuletnie dziecko musi składać zeznania na sali sądowej. Tym i wielu innym przykładom sytuacji, gdy przepisy chroniące dzieci w procedurze karnej nie są realizowane, jest poświęcona zainicjowana w ubiegłym roku kampania FDDS „Wysoki sądzie zobacz mnie”.
O systemowym wsparciu dzieci w procedurach sądowych – o tym, jak się ono rozwijało, jak wygląda obecnie i jakie zadania rysują się na przyszłość – rozmawiały Justyna Podlewska i Katarzyna Katana z Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę w podcaście „Widzieć, słuchać i chronić, czyli o sytuacji prawnej dzieci pokrzywdzonych przestępstwem”, który właśnie został zamieszczony na stronie wspd.fdds.pl. Oba działania zrealizowano ze środków programu Aktywni Obywatele – Fundusz Krajowy z Funduszy EOG w ramach projektu Wymiar Sprawiedliwości Przyjazny Dziecku.
Sieć pomocy
W Polsce nie ma ogólnokrajowego systemu wsparcia dla dzieci pokrzywdzonych przestępstwem czy też jednej wyznaczonej służby, która koordynowałaby działania poszczególnych instytucji. Zadania pomocowe są rozpisane w różnych aktach prawnych i realizowane lokalnie przez różne podmioty, które często działają na podstawie odrębnych przepisów. Cierpi na tym domniemany beneficjent wszystkich tych programów, czyli właśnie dziecko, często nie otrzymujące na czas pomocy, której potrzebuje – mówi Renata Szredzińska, jedna ze współautorek raportu „Lokalna oferta wsparcia i pomocy dla dzieci pokrzywdzonych przestępstwem i ich opiekunów” oraz członkini zarządu Fundacji.
Co można zrobić, aby zapewnić dzieciom rzeczywiste i skuteczne wsparcie? Dla Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę najlepszym wypracowanym i działającym systemem jest sieć Child Advocacy Centers działająca w USA oraz (pod nazwą Barnahus) w wielu krajach Europy.
To kompleksowa oferta pomocy przygotowanej specjalnie dla dzieci, świadczonej w jednym miejscu, by dziecko nie musiało kontaktować się z wieloma podmiotami, tylko pod jednym dachem mogło skorzystać ze wsparcia osób przeszkolonych konkretnie do pracy z dzieckiem pokrzywdzonym przestępstwem. Stały, interdyscyplinarny zespół specjalistów czuwa nad dzieckiem, obejmuje pomocą także pozostałych członków rodziny z wyjątkiem sprawcy przemocy. Nasza Fundacja rozwija tę sieć na polskim gruncie jako Centra Pomocy Dzieciom. CPD działają w Warszawie, Gdańsku, Starogardzie Gd., Białymstoku i Głogowie, wkrótce powstaną kolejne. Zapraszamy NGO-sy i samorządy do współpracy przy ich tworzeniu i prowadzeniu – mówi Renata Szredzińska.
[2] https://statystyka.policja.pl/st/wybrane-statystyki/przemoc-w-rodzinie/137709,Sprawozdania-z-realizacji-procedury-quotNiebieskie-Kartyquot.html