Sytuacja dzieci zagrożonych przemocą domową i uczestniczących w procedurach prawnych systematycznie się pogarsza. W 2021 roku służby musiały w trybie interwencyjnym zabrać z rodzin 1335 dzieci, ponieważ groziło im poważne ryzyko utraty zdrowia lub życia. To najwyższa wartość w tej czarnej statystyce od lat. Jednocześnie spada liczba “Niebieskich Kart” zakładanych osobom małoletnim zagrożonym przemocą domową - z 14 223 w 2016 r. do 11 129 w roku 2021. Służby działają rutynowo i nie wykorzystują wszystkich możliwości, aby zapewnić dzieciom bezpieczeństwo wtedy, kiedy to jest jeszcze możliwe. Prawa dzieci nie są też przestrzegane w trakcie przesłuchań z ich udziałem – tak Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę podsumowuje stan ochrony dzieci w Polsce z okazji Tygodnia Osób Pokrzywdzonych Przestępstwem (20 - 26 lutego).
Zbyt późne interwencje
Nie jest to wynik poprawy bezpieczeństwa dzieci w ich najbliższym otoczeniu, lecz raczej zaniechania lub rutynowego działania służb. Jednocześnie rośnie bowiem liczba interwencji w sprawach nagłych, czyli sytuacjach, gdy policja lub pomoc społeczna muszą natychmiast zabrać dziecko z rodziny, ponieważ istnieje bezpośrednie zagrożenie dla jego życia lub zdrowia. Takich sytuacji w 2016 r. było 1214, a w 2021 r. już 1335. Bardzo niepokoi nas to, że odpowiednie instytucje nie wykorzystują w pełni możliwości zajęcia się sytuacją rodziny, kiedy można jeszcze tę sytuację, choćby dzięki procedurze „Niebieskie Karty”, na wiele sposobów poprawić, i zwlekają z podjęciem działań do momentu, gdy dziecku grozi poważne niebezpieczeństwo – mówi Szredzińska.
Powtórne przesłuchania
Bardzo niepokojący jest wzrost liczby powtórnych przesłuchań z udziałem dzieci. W 2021 r. było ich 233, w 2020 - 169, w 2019 - 140. Przesłuchanie jest dla dziecka bardzo trudnym przeżyciem, często powrotem do traumy. Prawo zezwala na powtórzenie tej czynności tylko w dwóch sytuacjach. Wtedy gdy oskarżony nie miał obrońcy w czasie pierwszego przesłuchania lub gdy w sprawie pojawiły się nowe, ważne okoliczności. Obu tym sytuacjom w dużej mierze można zapobiec, dbając o to, aby reprezentant oskarżonego był obecny oraz starając się pozyskać dowody z innych dostępnych źródeł. Często słuchanie dziecka jest jedną z pierwszych czynności w sprawie – wówczas nowe, ważne okoliczności prawie na pewno pojawią się w toku postępowania i dziecko będzie musiało zeznawać ponownie. Tymczasem zbieranie materiału dowodowego niejednokrotnie można by zacząć od przesłuchania psychologa lub niekrzywdzącego rodzica – mówi Justyna Podlewska.
Szczegóły związane z czynnością przesłuchania mają wymiar nie tylko proceduralny, ale przede wszystkim ludzki. Konieczność kilkukrotnego składania zeznań sprawia, że dziecko nie może zostawić za sobą traumy i rozpocząć procesu zdrowienia emocjonalnego, który sam w sobie jest bardzo trudny i czasochłonny. Im dłużej tkwi w zawieszeniu między krzywdą a powrotem do równowagi, tym bardziej zanurza się w cierpieniu i tym większe jest prawdopodobieństwo, że szukając po omacku wyjścia z tej sytuacji, podejmie zachowania ryzykowne, np. targnie się na swoje życie, wejdzie w konflikt z prawem lub wpadnie w uzależnienie.
Sprawa nas wszystkich
Droga do lepszej ochrony dzieci, które jako osoby pokrzywdzone przestępstwem wymagają szczególnej uważności ze strony instytucji, jest, jak się okazuje, kręta i pełna niepotrzebnych przystanków. Ale, ze wsparciem obywateli oraz innych NGO-sów, idziemy do przodu. W listopadzie złożyliśmy w Senacie petycję w sprawie rozszerzenia ochronnego trybu przesłuchań, a teraz zbieramy podpisy pod naszą nową petycją. Chcemy zaapelować do wszystkich partii politycznych o włączenie kwestii bezpieczeństwa dzieci w programy wyborcze. Zachęcamy wszystkich do podpisywania naszej petycji – mówi Renata Szredzińska z FDDS.
Postawić dziecko w centrum
Nad poprawą stanu dziecka i wsparciem niekrzywdzącego rodzica pracuje stały, interdyscyplinarny zespół specjalistów, którzy systematycznie się spotykają i informują o postępach lub problemach, jakie napotykają, towarzysząc dziecku w procesie zdrowienia. Dzięki temu rodzic i dziecko nie muszą szukać pomocy w wielu różnych instytucjach, opowiadać o trudnych doświadczeniach w kolejnych placówkach, rezerwować miejsca na wizytę u specjalistów w wielu kolejkach – wyjaśnia Renata Szredzińska.
W tej chwili w Polsce działa lub niebawem oficjalnie rozpocznie działalność już dziewięć CPD. Trzy z nich (w Warszawie, Gdańsku i Starogardzie Gd.) prowadzi Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę, prowadzenia pozostałych (w Białymstoku, Głogowie, Lublinie, Ludźmierzu, Sosnowcu i we Wrocławiu) podjęły się doświadczone lokalne organizacje pozarządowe.
***
Raport „Dzieci się liczą” został sfinansowany ze środków Funduszu Sprawiedliwości, którego dysponentem jest Minister Sprawiedliwości. Z pełną treścią raportu można się zapoznać tutaj.