Samotność, lęk i niechęć części dzieci i młodzieży przed powrotem do szkoły stacjonarnej, nieprzygotowanie polskiego szkolnictwa do pracy z uczniami w czasie i po pandemii oraz kilkukrotnie zwiększone zapotrzebowanie na pomoc psychiatryczną i psychologiczną, które rośnie i będzie rosnąć nawet wiele lat po zakończeniu izolacji wywołanej przez koronawirusa – to część najważniejszych wniosków z debaty „Konsekwencje pandemii COVID-19 dla zdrowia psychicznego oraz edukacji dzieci i młodzieży w Polsce” zorganizowanej przez Fundację Dajemy Dzieciom Siłę.
Mija rok od wprowadzenia w Polsce pierwszego lockdownu. To właśnie wtedy zawieszono w szkołach stacjonarne zajęcia. Potem zamknięto szkoły i wprowadzono nauczanie zdalne, które, z krótką przerwą jesienią ubiegłego roku, w starszych klasach trwa do dnia dzisiejszego. Dzieci i młodzież na początku nie ukrywali radości z powodu zamknięcia szkół, pandemię przyjęli z ciekawością, a zdalne nauczanie z ulgą. Bardzo szybko jednak początkowa fascynacja komunikacją online opadła, a zastąpiły ją zmęczenie, przewlekły stres oraz zaburzenia lękowe i depresyjne.
Jak pomóc dzieciom w czasie lockdownu i przedłużającej się nauki zdalnej? Jak powinien wyglądać system wsparcia w sytuacji pandemii i okresie kilku lat po niej? Co czeka dzieci w postcovidowej rzeczywistości? Co dalej z reformą polskiej psychiatrii? O tym dyskutowali psychiatrzy, psycholodzy i eksperci związani z oświatą, podczas debaty zorganizowanej przez Fundację Dajemy Dzieciom Siłę.
Samotność, lęk i poczucie bezsensu
Jesteśmy w sytuacji bez precedensu. Poważna zmiana w stylu życia dotknęła 95 proc. populacji dzieci na świecie. Główna zmiana związana jest z zamknięciem szkoły i radykalnym ograniczeniem kontaktów twarzą w twarz. Grupa odniesienia, rówieśnicy są nam niezbędni do dobrego funkcjonowania – mówił podczas debaty dr n. med. Krzysztof Szwajca, psychiatra, psychoterapeuta, superwizor psychoterapii Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego.
Dr Agnieszka Dąbrowska, psychiatra dzieci i młodzieży, zwróciła uwagę na to, że pandemia, jak nic wcześniej, wpłynęła na zachwianie trzech najważniejszych filarów w życiu dzieci: relacji w domu, relacji z rówieśnikami oraz zaburzyła funkcjonowanie dzieci w kontekście szkoły.
Kiedy jeden filar przestaje działać, można się starać jakoś to przetrwać, przy kłopotach z dwoma filarami jest ciężko, ale zachwianie trzech filarów to dramatyczna sytuacja – przekonywała dr Dąbrowska.
Dr Dąbrowska przyznała także, że jej niepełnoletni pacjenci coraz częściej zdają pytania: po co się starać, po co się uczyć, po co coś planować? Dzieci widzą, że nawet dorośli nie znają odpowiedzi na pytanie, kiedy wrócimy do normalności i czy w ogóle wrócimy.
Dr Iga Kazimierczyk, doktor nauk pedagogicznych, prezeska Fundacji „Przestrzeń dla edukacji”, zwróciła uwagę na to, że ważnym elementem filaru funkcjonowania dziecka w szkole są nauczyciele, którzy są pierwszym ogniwem pomocy dziecku. 75% nauczycieli deklaruje gotowość pomocy dzieciom, ale w systemie szkolnictwa pozostawieni są całkowicie sami sobie – nie otrzymują żadnej superwizji ani wsparcia psychologicznego.
Jedyną formą pomocy jest samopomoc, czyli jeśli nauczyciel jest w kryzysie psychicznym, to może skorzystać tylko i wyłącznie z takiej formy pomocy, jak rozmowa z kolegą i koleżanką – mówiła dr Kazimierczyk. Nauczyciele są obciążeni fizycznie i psychicznie. Każdy z nas, kto leciał samolotem, wie, że personel pokładowy zawsze instruuje, że w momencie, kiedy wypadają te żółte maseczki, to w pierwszej chwili musimy ją nałożyć sobie, a dopiero potem dziecku. Mam takie wrażenie, że nasz system szkolny już dawno te maseczki wyrzucił, tylko niestety nauczyciele nie mają nawet ręki, żeby tę maseczkę sobie założyć i pomagać innym – dodała dr Kazimierczyk.
Tomasz Bilicki, nauczyciel, certyfikowany interwent kryzysowy i koordynator Punktu Interwencji Kryzysowej dla Młodzieży RE-START w Łodzi, przyznał, że to nauczyciele najbardziej ucierpieli na pandemii. A przed nimi kolejne wyzwanie: przygotowanie siebie oraz uczniów i uczennic do powrotu do szkoły. Ekspert zwrócił też uwagę na pewną zmianę, które nastąpiła w ostatnich tygodniach. Dotyczy ona tego, że dzieci nie chcą już wracać do stacjonarnej nauki. Coraz więcej uczniów, którzy jeszcze pod koniec 2020 chcieli jak najszybciej wrócić do szkoły, teraz już tego nie chce. Mogą dłużej spać, mogą unikać konkretnych stresujących sytuacji w szkole. Zaczęli dostrzegać, jakie korzyści mogą czerpać z tej sytuacji. Jest zatem teraz duża grupa dzieci, które będą miały ogromny problem z powrotem do stacjonarnej szkoły.
Myślę, że trzeba już dzisiaj zadbać o to, jak we wrześniu będzie wyglądał powrót do szkoły. Już myśleć o treningach umiejętności społecznych. Zerwać z tym, co robi wielu dorosłych mówiąc: ucz się teraz, bo później będziesz rozliczony ze wszystkiego. To jeszcze bardziej dołuje młodych ludzi, bo oni wiedzą, że niczego się nie nauczyli – dodaje Bilicki.
Paula Włodarczyk, psycholożka, koordynatorka Telefonu Zaufania dla Dzieci i Młodzieży 116 111 Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę, mówiła o rozmowach z dziećmi, o tym jak, często w tych rozmowach słychać samotność i zwątpienie.
Nie przesadzę, jak powiem, że w każdej z rozmów jest mnóstwo napięcia i lęku, które dotyczą różnych obszarów. Zarówno tych trzech filarów, o których mówiła dr Dąbrowska, jak też kwestii takich, jak lęk o zdrowie najbliższych osób, czy sytuację rodziny – mówiła Włodarczyk.
Dr Krzysztof Szwajca zwracał uwagę na skutki długoterminowe, które dokładnie trudno jeszcze przewidzieć. Powoływał się jednak na badania dotyczące skutków izolacji, przeprowadzone jeszcze przed pandemią.
Ich wyniki są jednoznaczne: izolacja społeczna zdecydowanie wpływa na wzrost zaburzeń depresyjnych i lękowych. Im dłuższa izolacja, tym zaburzenia są większe. Następstwa są możliwe nawet 10 lat po zakończeniu izolacji – przekonywał dr Szwajca. Jedno z badań przeprowadzonych w Azji pokazało, że po długotrwałej izolacji aż pięciokrotnie wzrasta zapotrzebowanie na pomoc psychiatryczną – dodał.
Jak przygotować się do powrotu do stacjonarnej nauki?
Zdaniem uczestników debaty nie ma programu, który już dziś pomagałby nauczycielom skutecznie pracować nad tym, jak dobrze wrócić do nauki stacjonarnej. Za dużo mówi się o realizacji podstawy programowej, a nie mówi się o tym, jak pomóc dzieciom z ich emocjami. Istniejący system bardzo nie sprzyja komfortowi i dobrostanowi emocjonalnemu dzieci.
Tomasz Bilicki mówił, że rozmowy o emocjach z dziećmi powinny być najważniejsze, i przedstawił kilka ważnych rekomendacji dla nauczycieli i pedagogów.
Już dziś pamiętaj o tym, że prowadząc lekcję online, też można budować relację. Zapewnij swoim uczniom komfort, rozmawiaj o emocjach i uczuciach, nie tylko o faktach. Stwórz listę dobrych informacji, jakie będą wynikały z powrotu do szkoły. Zapewniaj uczniów, że nie będą rozliczani z pracy online. Nie zaczynaj powrotu do szkoły od realizacji podstawy programowej, przygotuj zajęcia reintegracyjne. Pamiętaj, że twoja klasa nie wróci taka, jaka była w marcu 2020 roku – radził nauczycielom.
Pedagog wyznał, że sam jest gotów początkowo prowadzić lekcje hybrydowo, że dopuszcza możliwość, że część uczniów z uwagi na stan psychiczny nie będzie chciała od razu wrócić do szkoły.
Mogą przez określony czas uczestniczyć w zajęciach online, zobaczyć, że nie ma rozliczania z nauczania zdalnego, że różnorodność jest mile widziana – zdradził Bilicki.
Sytuacja polskiej psychiatrii dziecięcej dramatyczna, ale widać światełko w tunelu
Eksperci zgodnie przyznają, że stan polskiej psychiatrii dziecięcej jest dramatyczny. Ma go jednak zmienić rządowa reforma psychiatrii, rozpoczęta jesienią 2019 roku. Reforma zakłada stworzenie trzypoziomowego systemu opieki dla dzieci i młodzieży. Pierwszy poziom będą stanowić Ośrodki Środowiskowej Opieki Psychologicznej i Psychoterapeutycznej dla dzieci i młodzieży, zatrudniające psychologów, psychoterapeutów i terapeutów środowiskowych. Drugi poziom to Środowiskowe Centrum Zdrowia Psychicznego, w którym można skorzystać z porady psychiatry. Trzeci poziom to Ośrodek Wysokospecjalistycznej Całodobowej Opieki Psychiatrycznej (oddział psychiatryczny).
Badania i doświadczenia innych systemów pokazują, że kluczem jest praca środowiskowa, a tak naprawdę wczesna interwencja. Od tego chcieliśmy zacząć, budując podstawę nowego systemu, czyli ośrodki pierwszego, drugiego i trzeciego poziomu – mówił dr Tomasz Rowiński, psycholog, członek zespołu ds. zdrowia psychicznego w MZ przygotowującego reformę psychiatrii. Na pierwszym poziomie powstało ponad 200 placówek, są one w każdym powiecie, nawet tam, gdzie były tzw. białe plamy, a na tym nam zależało – dodał dr Rowiński.
Reforma, która się dokonuje, daje niezwykłe szanse i to już widać. W Krakowie przed reformą było 15 poradni zdrowia psychicznego dla dzieci i młodzieży, z tego 5 poza Krakowem. W ramach reformy powstało 21 ośrodków pierwszego poziomu, w tym 16 poza miastem. To jest trzy razy więcej niż było wcześniej. To radykalna i realna zmiana – podsumował dr Krzysztof Szwajca.
Debatę prowadził Janusz Schwertner – dziennikarz Onetu, autor książki „Szramy. Jak psychosystem niszczy nasze dzieci”. Jego reportaż "Miłość w czasach zarazy", odsłaniający fatalny stan psychiatrii dziecięcej w Polsce, zdobył Grand Press 2020.